Niebo nad Biebrzą znowu świeci w dzień niebieskim blaskiem, pięknymi wschodami i zachodami słońca. Nie widać już kłębów dymu i tej przerażającej w nocy łuny. Spadł długo oczekiwany deszcz, choć w zasadzie był to raczej deszczyk. Ale dobre i to! Czekamy na solidne opady.
Umilkły syreny wozów strażackich, dziennikarze zajęli się innymi tematami, naukowcy będą badać wpływ pożaru na florę i faunę Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Widziałem wiele pożarów nadbiebrzańskich łąk, co prawda nie tak dużych, ale jednak pożarów. Po dwóch tygodniach od zakończenia tej gehenny już widać zmiany. Masowo pokazują się zieloniutkie źdźbła turzyc, trzcin i wielu innych roślin o silnym systemie korzeniowym.
Tam, gdzie rolnicy w ubiegłym roku zebrali drugi pokos, ogień w większości ominął te enklawy i właśnie tam najszybciej i najłatwiej zaobserwować powracające życie. Zwierzęta wracają na swoje tereny lub w pobliże, widać coraz więcej łosi (klępy z młodymi też się spotyka), lisy, borsuki, jenoty, nornice, myszki i wiele innych.
Często są to świeże tropy, ale to widomy znak, że wraca życie. Niestety nie udało mi się spotkać wilka, ale jestem przekonany, że te bystrzaki uchroniły się przed ogniem. Najbardziej szkoda ptaków, które rozpoczęły lęgi. Gniazda w trzcinach spaliły się, ale dorosłe osobniki uratowały się i może zbudują nowe gniazdka, złożą jaja drugi raz i będzie ok.
Obawiam się trochę o żurawie. Z reguły ptaki te gniazdują w podmokłych olsach, ale może być różnie. Przykładowo, mogły ze strachu przed ogniem, ludźmi, hukiem samolotów i helikopterów opuścić gniazda i „zalężone” jaja. Myślę jednak, że nie będzie źle – codziennie widzę lecące nad moim domem na posiłek (na pola) te piękne ptaki. Wieczorami zaś mam przyjemność posłuchać ich wyjątkowo pięknych „rozmów”.
Rozlewiska, bataliony, kaczeńce to symbole wiosny nad Biebrzą. Czy w tym roku? Niezupełnie. Nie tylko pożar, ale wszechobecna susza i trwająca pandemia sprawiły, że jest trochę smutniej. Ale tylko odrobinkę.
Nie było śniegu, nie było większych opadów, więc i rozlewisk też nie było. Brak rozlewisk to i kaczeńce smutne i słabo kwitnące. Bataliony były, ale już odleciały na północ zakładać gniazda i wysiadywać młode. Na wirusa nie mamy wpływu, ale skoro daliśmy radę z pożarem, to pokonamy i tę zarazę!
Drodzy turyści! Jak widzicie, Biebrza trochę ochłonęła i życie powoli wraca do normy. Spodziewamy się, że restrykcje związane z obecną sytuacją zostaną poluzowane i chętnie będziecie wyjeżdżali w plener, choćby korzystając z dobrodziejstw agroturystyki w Dolistowie nad Biebrzą. Bo gdzie jak gdzie, ale jeśli nad Biebrzę, to tylko do Dolistowa.
Wprawne oko miejscowego przewodnika po Biebrzańskim Parku Narodowym wskaże Wam ciekawe i niezwykłe miejsca. Czekamy na Was z otwartymi ramionami, ze słynną podlaską gościnnością i otwartym sercem w swoich kwaterach agroturystycznych, wypożyczalniach kajaków nad Biebrzą, na turystycznych szlakach. Wtedy Biebrza będzie wesoła, a Wy wypoczęci i z werwą wrócicie do codziennych zajęć.
A więc… Do szybkiego zobaczenia, „Biebrznięci”!
tekst: Tadeusz Daniłko, 09 maja 2020
zdjęcia: Jerzy Daniłko
Następny wpis: Biały Grąd z lotu ptaka o wschodzie słońca
Poprzedni wpis: Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym
Wszystkie wpisy: Blog
Szukasz noclegu w sercu Biebrzańskiego Parku Narodowego? Odwiedź naszą agroturystykę w Dolistowie.
Niezapomniane wycieczki z licencjonowanym przewodnikiem po Biebrzańskim Parku Narodowym i Podlasiu.
Jeśli kochasz przyrodę, koniecznie spróbuj przepłynąć się po Biebrzy – organizujemy zróżnicowane spływy kajakowe.
Edukacyjne programy dla szkół i zorganizowanych grup. Różne warianty tematyczne o określonym czasie trwania.
© RzekaBiebrza.pl 2020 | Polityka prywatności
Podstawowe i obowiązkowe pliki cookies są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania serwisu. Wśród nich nie są zawarte żadne dane osobowe.